Zakazane tematy

„Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej…”

Chyba dotyka mnie ostatnio jesienny nastrój. Codziennie nachodzi nowa, głęboka rozkmina o miłości, drugiej osobie, o nas. Kiedyś to On czarował mnie randkami, na których włączał Grechutę na dwukasetowym magnetofonie, teraz ja zaczaruję blogowy wpis… Nim:) 

Dziś trochę prywaty. Dla każdej żony, narzeczonej, dziewczyny jej facet to ideał i spróbuj temu zaprzeczyć… Nie ma mocnych. Jestem pewna jednak, że te ideały nie istnieją. Że ta ukochana osoba ma mnóstwo rzeczy, które można by było poprawić, podciągnąć, ulepszyć… To my jesteśmy po prostu ślepi. To miłość robi z nas endorfinowych narkomanów nienasyconych drugą połówką. Ja nie widzę Jego pierwszego siwego włosa, nowego pryszcza czy rozrzuconych skarpet w pokoju. Tylko są te kochane dłonie, co głaszczą, czułe ramiona, gdy ponuro za oknem i głos, który mnie uspokaja, nawet, gdy On na delegacji 500 km dalej. To miłość każe mi wstać rano, pójść po jego ulubione sezamkowe bułeczki. A potem z namaszczeniem obudzić o 7:30. Pocałunkiem. Dziękować za każdy uśmiech, wszystko. Bo wszystko co razem, co nasze, to świętość.

blog-zudit2

By położyć kres niespodziewanej dla mnie słodkości i cukierkowości, dodaję tu jeszcze najpiękniejszy znany mi wiersz Rafała Wojaczka, o miłości właśnie.

„Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła

Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Że nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz”

fot. Pikolina

blog-Karlos