Zakazane tematy

Burzliwa historia mojego „gołego” zdjęcia w wannie

Spotkałyśmy się z Pikoliną w dzień Sylwestra. By z poświęceniem, w ciągu kilku godzin próbować zrobić to właśnie zdjęcie. Które Pikolina jeszcze kilka długich chwil „podrasowywała” w jakimś programie. Jaki był jego odbiór w internecie i w realu? 

… niemal każde zdjęcie, które robimy z Kasią, jest przemyślane. Ona zawsze przegląda polskie i zagraniczne internety w poszukiwaniu inspiracji,  czasem ja podaję temat nowego posta na blogu, a Kasia wykrzykuje: „ach, wiem, jakie zdjęcia do tego zrobimy!”. Fotka „gołej” Żudit w wannie miała być oryginalną formą życzeń noworocznych publikowanych na FB. A jakiego poświęcenia wymagała od nas! Gdy jechałam na sesję do mieszkania Kasi, droga była fatalna – śnieg, a pod nim lód. W samym centrum miasta wpadłam w poślizg, mój samochód zaliczył obrót o 180 stopni na największym białostockim skrzyżowaniu. Cud, że wyszłam z tego bez najmniejszego szwanku, bo tego dnia na drogach był spory ruch.

10904327_10152951788954172_983770178_n

Z palpitacjami serca dojechałam do Kasiowego mieszkania. A jej łazienka – pełna reflektorów, obiektywów już czekała na naszą sesję. Do wanny lała się gorąca woda, piana sięgała już brzegów. Kasia przygotowała mi kąpiel – miałam w nią wskoczyć – w stroju kąpielowym (którego na fotkach nie widać) i pozować. (K. nie podejrzewała nawet, że ostatni raz kąpałam się dwa miesiące temu w rzece, ha-ha-ha).

Fotka wraz z zabawnym tekstem tego samego dnia powędrowała na Facebook, zdobyła dużo like’ów i komentarzy, ale  zaraz potem ktoś napisał mi na priv „uff, zrobiło mi się gorąco”; „Judyś, dałaś czadu”, „woow, Ty jesteś tam goła!”, „Kochana, może usuń to zdjęcie, bo co rodzina sobie pomyśli?”. Na samej imprezie sylwestrowej słyszałam też – „Ooo, jakie ostre foto Judyś, co na to twój mąż? Pozwolił ci tak normalnie je opublikować?” (a Karol wkurzony, zaciskał zęby – ale co miał do gadania?). Nie znoszę takich reakcji. Bo czy ja jestem własnością męża? Czy zdradziłam go tym w jakikolwiek sposób? Oczywiście, że nie, ale reakcja znajomych coś takiego mi właśnie zasugerowała.

10904176_10152951782804172_977824569_n

Powiem Wam coś – nie odpowiadam za brudne myśli zboczeńców. Współczuję, gdy ktoś się obłudnie oburza na tak piękne, pełne dziewczęcej słodyczy zdjęcie z kąpieli.

Jestem pogodzoną ze sobą, piękną osobą (Ty też!), dbam o swoje ciało (Chodakowska min. 4 razy w tygodniu) i umysł (dzień bez książki to jakieś nieporozumienie), dlatego będę sobie robić artystyczne zdjęcia z Kasią, i publikować je kiedy tylko zechcę. Bo kiedy mam to robić? Gdy zostanę starą siwą babą z rozstępami po kolejnych ciążach? NIE, TO WŁAŚNIE TERAZ JEST MÓJ CZAS!

A zboczeńcom proponuję iść być takimi zboczeńcami gdzie indziej!

Edit: tekst pisany był dwa lata temu, teraz jestem już „babą po ciąży”, ale dziś też chętnie zrobiłabym sobie takie zdjęcie!