Walą prawdę prosto z mostu. 5 blogerek z jajami
Bolesna prawda? Kontrowersyjny sąd? Narażenie się opinią tysiącom czytelników? Dla nich nie ma tabu, bo te blogerki hejterom śmieją się w twarz. Poznajcie moje ulubione przebojowe babki z sieci!
1) Od kilku miesięcy moja ukochana blogerka, bo z jednej strony ciepła, błyskotliwa i serdeczna, a z drugiej – ostra i jadowita – czyli mieszanka wprost idealna! Jak Segritta coś napisze, to nie ma CH.. we wsi! Przykładowy cytat? Wycięłam go z posta „Kobiecy orgazm osiąga się przez czekanie”:
Dlatego też wiele kobiet lubi być związywanych – bo nie mogą wtedy, pomimo ogromnej ochoty, przyspieszyć pieszczot i są zdane tylko na łaskę partnera. To podnieca często bardziej niż ostre rżnięcie. A ostremu rżnięciu też poświęcimy jedną z Segsownych Niedziel.
2) Szalonooka to blogerka, która mimo że z gatunku parentingowego (jest mamą), przeczy uładzonym zasadom blogowania o dzieciach. Nie ma, że bycie rodzicem to tylko rozkosz, mięciutkie kocyki, wzruszenia i niemowlęce pupki, jest natomiast brutalna rzeczywistość ;) Zobaczcie mocny cytat z jej wpisu „Scenariusz na życie”, opowiadający o pierwszym wrażeniu po ujrzeniu nowo narodzonego synka:
Trochę mnie pielęgniarki w szpitalu wyrolowały (…) Kiedy zobaczyłam za jakiś czas swojego syna byłam… zdziwiona. W młodym nie zakochaliśmy się od razu. Brzydki był jak noc listopadowa. Na swój sposób urocza poczwarka. Do tego jajogłowy. No szok, mówię Wam. Moje marzenia prysły. I już tamtego dnia wiedziałam. Wiedziałam, że moje marzenia i ramy szlag trafił.
3) Ania z bloga Bliźniaczki w akcji: mama dwóch dziewczynek, od jakiegoś czasu jestem zachwycona jej stylem życia i blogowania. Chyba jako pierwsza w blogosferze odważyła się napisać, że ze swoim mężem od czasu urodzenia się dzieci nie są wcale seksualnymi abstynentami. Że bywa i tak, że gdy jedno z nich jest w domu z dziećmi, drugie wyskoczy po gadżety do sex shopu. A kobieta, gdy staje się matką, pod ubraniem skrywa seksowną bieliznę, by wieczorem, gdy dzieci śpią, kusić nią męża.. Cytat z bloga Ani:
Dzieci w niczym nie przeszkadzają. Średnia wieku rodziców to około 20-30 lat – to są starzy ludzie? Ludzie, którym już seks się nie należy? Czasem mam takie wrażenie, że gdy mówi się otwarcie o byciu mamą, która regularnie współżyje ze swoim partnerem, to najchętniej pogoniliby ją widłami i postawili na stryczku. Jak to tak?! Nie wypada! Nie wolno! Moja odpowiedź: Bullshit!
4) Marysia z Mamy Gadżety. Mama trójki. Moje serce zdobyła tekstem o „patologicznej rodzinie”, w którym żartobliwie opisuje, jak stereotypowo w społeczeństwie widziane są dziś rodziny z większą liczbą, niż dwójka dzieci (znam to z autopsji, rodzice mają nas czworo! ;)) Zabawny cytat z bloga:
Wiadomo, że posiadanie trójki dzieci to jest absolutna tragedia. W zasadzie każdy, kto w życiu kieruje się zdrowym rozsądkiem kończy powiększanie rodziny na drugim dziecku. (…) Kobieta, która urodziła tyle dzieci jest zapuszczona i otyła. Wiadomo, że przez cały dzień pożera czekoladki gapiąc się w telewizor, jak się nie gapi w telewizor to próbuje się zająć dziećmi (raczej nieudolnie, bo takiej liczby nie da się przecież ogarnąć).
5) Jadźkę pokochałam po tym zdjęciu – w końcu swego męża sama przywiozłam z Woodstocku! Jej historia jest co najmniej niecodzienna, bo będąc nastolatką, świadomie zdecydowała się na pierwsze dziecko z ukochanym (o 15 lat starszym!) facetem. Dziś tworzą wyluzowaną, czteroosobową rodzinkę. Cytat z Jadźki jest o tym, jak ta jej szalona historia się zaczęła:[sociallocker]
Byłam u znajomej na typowych babskich czy nawet gówniarskich plotach. On przyszedł na chwilę do jej ojca, mieszkali w sąsiedztwie, więc wpadał często. No właśnie – czemu do ojca – bo tak się składa, że Małżon jest starszy ode mnie o 15 lat. Żyjemy w małej mieścinie, więc taki związek był wystawiony na wiele, możecie sobie chyba wyobrazić. Zależało nam jednak, bardzo.
Po 3 miesiącach znajomości, wypadało to akurat w święta Bożego Narodzenia, byliśmy już ‘po słowie’. Wyobraźcie sobie teraz szok rodziców, nie tylko moich. Wyobraźcie sobie 33-letniego dorosłego mężczyznę, który przyprowadza do domu 17-sto letniego podlotka i wspólnie oświadczają, że za pół roku planują wesele. Patology. (…) W poniedziałek zdmuchnęłam świeczki na osiemnastkowym torcie, a w sobotę stałam przed ołtarzem. Bardzo chciałam mieć dzieci, on jednak się bał. Mój silny instynkt i jego wiek. To gdzieś cały czas w środku drzemie, ten strach… Chyba jak u każdego rodzica, więc śmiało można stwierdzić, że nigdy nie ma dobrego czasu – zawsze jest jakiś cel, jakieś dążenie, coś ważnego. Najlepsze scenariusze pisze samo życie. Po trzech miesiącach małżeństwa zaczęliśmy starania. ‘Walczyliśmy’ pół roku. Udało się! Są dwie kreski, niby takie słabe i niewielkie, ale wywracające nasze życie do góry nogami. Na własne życzenie. I na szczęście!! Starszy urodził się 02.01.2007 roku, ja mam lat 20 zgodnie z rocznikiem. Za 4 miesiące ustalona była moja matura.[/sociallocker]
Grafiki: Pikolina