Po co popełniać błędy skoro można ich uniknąć? 5 sposobów na idealną pielęgnację skóry dziecka.
Każdemu może się zdarzyć pomyłka. Także oczytanej, ale wciąż przecież debiutującej w nowej roli mamie. Jak pamiętacie, chodziłam do szkoły rodzenia, radziłam się u przyjaciółek: douli, położnych, doświadczonych mam, ale poległam na tak prostej kwestii, jak pielęgnacja skóry dziecka – serio!
Poważniejsze problemy, a w konsekwencji konieczność wizyt z Malutką u lekarzy specjalistów zaczęły się od kilku naszych zaniedbań w pielęgnacji Małej Coco – najpierw zły krem, przypadkowe kosmetyki, potem źle dobrany płyn do kąpieli, drażniące mokre chusteczki czy choćby… prasowanie. Nigdy nie lubiłam tej czynności – Karlos był w naszym domu władcą żelazka. Prasowanie to nuda i zbyteczna, syzyfowa praca – myślałam. Gdy urodziła się nasza dziewczynka, też olałam sprawę: „ale że prasować dla dziecka? Przecież jemu jest wszystko jedno!”. Mojemu poczuciu estetyki również było to obojętne – przecież dziecko przebiera się nawet kilka razy dziennie, kto by tam miał czas na prasowanie i składanie ubranek w kosteczkę. To był błąd numer jeden, ale jeszcze sobie tego nie uświadamiałam.
Kiedy pojawiły się pierwsze problemy na skórze Malutkiej, zaczęłam sporo czytać o prawidłowej pielęgnacji dziecka. W tym wpisie chcę Wam polecić pięć najważniejszych, według specjalistów (oczywiście pisząc „specjalistów” – mam na myśli głównie doświadczone mamy!), sposobów na zdrową skórę Malucha. Tylko z pozoru wydają się one banalne – niestety, zaniedbanie ich wcale nie miało u nas dobrych skutków. Nasz pediatra powiedział, że musimy szczególnie uważać, bo córka ma skłonność do alergii skórnych.
1. PIERZ W WYSOKICH TEMPERATURACH
Niemal „wygotowana” odzież i pościel gwarantują pozbycie się bakterii z materiałów, które mają bezpośrednią styczność ze skórą dziecka. To bardzo ważne, zwłaszcza dla niemowląt „alergicznych”, jak moje. Ale to nie wszystko – pamiętaj o płynie dedykowanym właśnie dla takich maluszków – mają całkiem ciekawe nazwy, np. „balsam” lub mleczko do prania dla niemowląt.
2. PRASUJ UBRANKA I POŚCIEL
Fakt, być może dla Maluszka nie ma znaczenia, w co jest ubrane i czy modnie w tym wygląda, ale pamiętaj – nie o wygląd tu chodzi. Prasowanie nie tylko odparuje pozostałości detergentów (a nawet delikatne balsamy nie są tak ultradelikatne dla skóry niemowlęcia, jak się wielu nam może wydawać – wiem coś o tym!) wyniszczy bakterie, których nie udało się wcześniej wyprać. Poza tym – mogę potwierdzić – prasowanie relaksuje, a szczególnie, gdy już wiesz, że prasujesz nie dla efektu wizualnego (zagniecenia przecież zawsze gdzieś zostaną), ale dla ochrony delikatnej skóry maleństwa.
3. NAWILŻAJ SKÓRĘ DZIECKA MINIMUM DWA RAZY DZIENNIE
Kremy i emolienty tworzą na skórze warstwę ochronną i zabezpieczają przed otarciami oraz zakażeniem. Jeżeli Twój Maluch ma atopowe zapalenie skóry (wiecie, że coraz więcej dzieci je ma? Której koleżanki ostatnio nie zapytam, niemal każda miała dziecko z podejrzeniem lub stwierdzonym AZS), nawilżanie jest najważniejszą czynnością. Wtedy powinnaś smarować malca częściej niż dwa razy dziennie. Małe oseski kochają taki kontakt – smarowanie kremem to idealna okazja do umacniania więzi i robienia np. relaksującego masażu Shantala.
4. MYJ RĘCE PRZED KARMIENIEM I DOTYKANIEM DZIECKA
Tak się tylko mówi, że dziś młode mamy „chowają swoje dzieci w sterylnych warunkach”, a przez to maluchy częściej chorują, bo nie mają kontaktu z bakteriami. Mają! Nawet w czystym (czytaj: pięknie wysprzątanym) domu każdego z nas atakują miliony różnych bakterii, z którymi radzi sobie nasz układ odpornościowy. Nie dodawajmy ich sobie więcej. Przez dotyk przenoszą się także różne choroby skóry – niemowlęta niestety łapią je bardzo łatwo! Jeżeli chcesz, żeby Maluch był dobrze chroniony musisz sama dbać o własną higienę. Także higiena gości i pozostałych domowników jest ważna. Nie pozwalaj dotykać dziecka, zanim nie odwiedzą łazienki i nie umyją dokładnie rąk. Nigdy nie wiadomo, czego wcześniej dotykali – klamki w autobusie czy rączki wózka w sklepie, których wcześniej przecież dotykały setki obcych dłoni. Jeżeli jesteś poza domem i nie ma możliwości skorzystania z bieżącej wody, możesz użyć chusteczek nawilżających, miej je zawsze w torbie. Ale o tym jeszcze za chwilę…
5. ZADBAJ O DELIKATNĄ HIGIENĘ PUPY DZIECKA
Jak już wspomniałam, zawsze powinnaś mieć ze sobą paczkę nawilżających chusteczek do przemywania skóry dziecka – a także swojej i innych osób, które mają kontakt z Maluchem. Abstrahując jednak od higieny rąk – w przypadku naszej dziewczynki do przemywania pupy po przewijaniu potrzebowaliśmy nawilżanych chusteczek do skóry skłonnej do alergii. Ja polecam chusteczki nawilżane Velvet Baby Sensitive – to hipoalergiczne (dla ultra wrażliwej skóry naszej córki były więc strzałem w dziesiątkę) chusteczki wzbogacone o naturalny wyciąg z aloesu, rumianku i pantenol, który działa kojąco. Myją niemal tak delikatnie, jak woda, ponieważ w swoim składzie nie mają drażniących silikonów, alkoholu ani parabenów. Były to pierwsze takie chusteczki, na które trafiłam. Po ich użyciu Mała Coco nie ma żadnych podrażnień, a o te u niej niestety bardzo łatwo.
Chusteczki tej marki teraz już nam non stop towarzyszą, także leżąc na półce obok tych wszystkich dziecięcych, ultradelikatnych kosmetyków poleconych przez pediatrę i wyprasowanych z pietyzmem ubranek. Marka Velvet oferuje dwa rodzaje tych chusteczek: Pure i Sensitive. Oba są delikatne i pozbawione drażniących składników, więc stosuję je na zmianę. Co ważne, Velvet rekomenduje, że jego hipoalergiczne mokre chusteczki są polecane przez 97% mam. Dołączyłam do ich teamu:) Teraz i Wy możecie, bo mamy pięć sympatycznych zestawów od marki do rozdania: wystarczy, że pod tym postem na Facebooku zostawicie krótki komentarz będący zakończeniem zdania: „Najbardziej w pielęgnacji dziecka uwielbiam to, że…”. Spośród komentujących wybierzemy pięciu zwycięzców. Konkurs potrwa do 4 kwietnia 2017 r.
Powyżej zestaw Velvet do wygrania
fot. Pikolina