nieCodzienność

Poród w szpitalu państwowym – co mnie totalnie zaskoczyło?

[EDIT: równo rok po urodzeniu drugiej córki wrzucam ten post ku przypomnieniu;)]

Do teraz oczy zachodzą mi łzami, gdy pomyślę, jak szybko przebiegło u nas to, co najpiękniejsze: poród, chwile na oddziale położniczym, dwa tygodnie w domu we czwórkę. Tak wielka magia nie powinna dziać się tak błyskawicznie.  Czytaj dalej

4 komentarze