nieCodzienność

Hajs nie najważniejszy, czyli co nas kręci i co nas podnieca w blogowaniu?

Ile razy słyszę, dlaczego ktoś prowadzi bloga: Dla pieniędzy! A, żeby nie zwariować na macierzyńskim. Żeby rozwijać swój talent pisarski, pokazywać się światu. A moja mama kwituje to krótko: – W dobie tych nieszczęsnych blogów ludzie zapominają, że to prawdziwe życie jest ważniejsze! 

Aby zrozumieć ten wpis, warto poznać moją krótką historię:

Ostatniej zimy, gdy mróz i lód pokrył chodniki, chodziłam dość często po zakupy do jednego marketu. Zawsze tą samą drogą, zawsze szybko, sprytnie i przyjemnie. Za każdym razem pod rozsuwanymi drzwiami tego sklepu stał taki stary dziadzio z zakupami. Mijałam go bezrefleksyjnie, myśląc, że albo pijany, ALBO CO. Załatwiałam swoje sprawunki i hop! Szybko do ciepłego domku. I raptem ON (ten pan) odezwał się do mnie:

– Przepraszam, czy pomogłaby mi pani? Może mnie kochana panienka wziąć po rękę i podprowadzić do domu? Czekam już z godzinę na jakąś dobrą duszę i pomyślałem, że dziś zapytam panią. Mam w nodze protezę, jeśli wywrócę się na tym lodzie, to kaput, przykują mnie do wózka…

IMG_1164

Wzięłam więc pod rękę starszego pana, w drugą dłoń wszystkie nasze zakupy i małymi kroczkami dotarliśmy do jego bloku, podprowadziłam go pod same drzwi mieszkania, pożegnaliśmy się serdecznie.

Do domu wracałam wściekła. „Ty tępy ślepaku! Tyle miesięcy przechodziłaś obok człowieka i nigdy nie dojrzałaś, że czeka na pomoc, zawsze tylko TY, TWOJE zakupy i TWÓJ pośpiech!”.

Co ma do tego blogowanie? Bo to właśnie ono powinno być też takim szerokim otwarciem oczu.

Rozumiem, że w czasach bezrobocia, najniższej krajowej, każdy orze jak może. Blogi, nadzieja na kampanie reklamowe, szybką forsę wyrosły w sieci jak grzyby po deszczu. Są ich setki, tysiące. Takich zupełnie brzydkich, pstrokatych, o niczym, i tych z ekstra szablonami, ambitnych, z przesłaniem. Jak w każdym biznesie, także w blogerskim środowisku są podjazdowe wojenki, ktoś się nienawidzi, ktoś inny przybija sobie wirtualną piąteczkę.

IMG_1176

Ostatnio siedzimy z Kasią (autorką zdjęć) na kawie. Planujemy przyszłość bloga, co fajnego wydarzy się na nim w 2015 roku, czym Was zaskoczyć, z jakimi unikalnymi tematami uderzyć. I raptem ona mówi coś, co mnie także męczy od kilku ładnych tygodni:

– Ale czemu służy to całe blogowanie? Że ja potrzebuję się wyżyć fotograficznie i gdzieś tego efekty pokazać, a Ty, tęskniąc za pisaniem, lubisz publikować nowe przemyślenia? Ale co więcej? Po co to? Dla poklasku? Dla forsy? Dla tych lajków? Toż to na dłuższą metę jest takie puste.

Pytanie zawisło w powietrzu. Zrozumiałyśmy się bez słów.

Obie mamy pracę, dach nad głową, kochających facetów, jesteśmy zdrowe, szczęśliwe. Forsa z bloga – owszem, troskliwie się nią zajmiemy, gdy wpadnie, ale parcia absolutnie nie mamy. Bo los i tak się już nami świetnie zaopiekował. Mamy wszystko!

IMG_1184

Dla nas internetowy ekshibicjonizm i zbieranie like’ów to już zdecydowanie za mało. Bo to pustka! Chcemy, aby blog, czyli medium o coraz większym zasięgu i wpływach był furtką do robienia czegoś zajebiście dobrego. Do pomagania bezdomnym marznącym po dworcach, cierpiącym dzieciom albo głodnym kundelkom w schronisku. Tylko gdy dzięki pisaniu i pstrykaniu zdjęć uda nam się zrobić coś dobrego dla kogoś innego, to wszystko stanie się pełne, potrzebne. I nie jednorazowo, ale ciągle. Pomagać komuś przez bloga. Nasze marzenie!

I nie chcemy tego robić na niszową, blogową skalę dla kilku tysięcy czytelników. Gdy wreszcie metodą burzy mózgów wymyślimy temat i cele, z naszą charytatywną akcją będziemy walić do wszystkich telewizji, liczących się tygodników oraz portali. Jak pomagać, to konkretnie!

tiff1

Nie martwcie się, nie zamierzamy wcale porzucać bloga. Wpisy będą tu co drugi dzień, jak zawsze. Ale ten oto blog da nam pełną satysfakcję dopiero wtedy, gdy za jego sprawą choć jeden psiak w tygodniu znajdzie dom, albo choć jedno dziecko uśmiechnie się, gdy spełni się jego marzenie.

Bo trzeba wreszcie zatrzymać się i otworzyć oczy! Gdziekolwiek jesteś. (A hajs nie najważniejszy, nie musi się zgadzać!)

fot. Pikolina

kasia i zudit

Na deser panna Gucia, honorowa patronka bloga ;D 10805094_10152834657974172_582862423_n

Coś pięknego do zrobienia przychodzi Wam do głowy? Ktoś czeka na pomoc? Piszcie tu albo na priv!