Zakazane tematy

To nie jest kraj dla starych kobiet

Wbiegłam wczoraj do banku. Tych kilka niezałatwionych formalności od dawna już ciążyło mi z tyłu głowy. Miałam niewiele czasu – za chwilę spotkanie z Pikoliną, czekały nas kolejne zdjęcia na bloga. Usiadłam, czekając na swoją kolej, a po chwili do stanowiska zaprosiła mnie Ona. 

Nie mogłam oderwać wzroku – ten jej tapir, a może raczej trwała z lat 80. w kolorze tleniony blond, te ciężkie złote ozdoby – w uszach, na palcach, lśniący łańcuch na szyi. Zaciśnięta kreska zamiast ust i zmarszczki… całą twarz miała pooraną bruzdami. Na tym wszystkim zaś kilogram różu. Pani z banku miała może z 60 lat… a ja myślałam:

nie-kraj-dla-starych-3

– O nie! Jak ona wolno to wszystko robi! Nie zdążę na spotkanie! Na pewno źle poodhacza moje rubryki, z pewnością nie tak jak trzeba aktywuje moje karty. Bo ona przecież jest już… STARA.

W okrutnych myślach zagłębiałam się dalej:

– Ciekawe, kto zatrudnia tak stare kobiety? Pewnie ta jest żoną prezesa, może matką dyrektora, w przeciwnym razie – kto ją by tu chciał? Jestem pewna, że skoro obsługuje mnie tak powoli, w klawiaturę wstukując cyfry tylko jednym palcem, coś zrobi źle… Znów będę musiała tu przyjść. Ktoś młodszy obsłuży mnie oczywiście o wiele sprawniej.

nie-kraj-dla-starych-4

Wystarczyło kilka minut, by w mojej głowie zapadł wyrok: ona jest ZA STARA.

Obsłużona jednak jak należy, opuściłam bank. Jedno tylko nie dawało mi spokoju, pytałam sama siebie – Judyta, skąd wzięły się w tobie tak okrutne myśli? Co ty właściwie masz do nieco starszych ludzi?

I przypomniałam sobie słowa mamy, która była kiedyś bohaterką mojego reportażu. Dostała bowiem list z ZUS-u o tym, jak będzie wyglądała jej emerytura po kilkudziesięciu przepracowanych latach. Według optymistycznych prognoz dostanie na rękę 109 zł. Zrobiliśmy o tym prześmiewczy artykuł w moim dawnym portalu, a mama od siebie skomentowała to bardzo dobitnie:

– Kto dziś liczy się z kobietami blisko 50-tki? Takimi, które odchowały kilkoro dzieci, przez co ich oficjalny staż pracy drastycznie się skrócił. Ja pracuję na kasie supermarketu. Wprawdzie dopiero od kilkunastu lat, a już od dźwigania wysiadł mi kręgosłup, kolano, przyczepiło się zdradzieckie nadciśnienie. Mam świadomość, że jeszcze kilka lat, a zdrowie stracę całkowicie. Nawet już mniejsza o to zdrowie. Pal go licho! Tylko czy ktoś wyobraża sobie starą, schorowaną 60-latkę na kasie w wielkim supermarkecie? Bo przecież licząc na emeryturę jeszcze w takim wieku trzeba pracować. Taka kobieta jest już „nieestetyczna”, wywołuje zdziwienie klientów. Bez ceregieli wymienia się ją na „nowszy model”…

nie-kraj-dla-starych

Tak niestety jest… w naszym kraju po osiągnięciu pewnego wieku jesteśmy spychani na margines. Przez ostatnie 27 lat była supermamą. Zdaję sobie jednak sprawę, że zbliżamy się do czasów, w których to my, jej dzieciaki będziemy musiały zdać bardzo ważny egzamin. Test z odpowiedzialności za rodzica. Już teraz myślę, do którego złotego Eldorado (Holandii, Kanady czy może Wielkiej Brytanii?) przyjdzie mi wyjechać, by mama za tych kilkanaście lat nie musiała żyć za 109 złotych miesięcznie.

Dziś jednak najmocniej w świecie chciałabym sprawić, by Ona w dniu 50. urodzin śmiało mogła powiedzieć „Najlepsze dopiero przede mną!”.

nie-kraj-dla-starych-2

fot. Pikolina

PS. Kochani, dziękuję – jesteśmy w pierwszej dziesiątce konkursu Onet Blog Roku! Na piątym miejscu! Wyłonienie finałowej trójki nastąpi 23 lutego:)